KOPALNIA SOLI W KŁODAWIE
Nigdy nie zrozumiem dlaczego mało kto wie o kopalni soli w Kłodawie, przecież Wieliczka jest już tylko miejscem turystycznym, a Kłodawa zaś wciąż działa. To niezwykłe wrażenie – mijanie najprawdziwszych górników w ich codziennym miejscu pracy. Mało tego tutaj soli się nie waży, bo jest już (zresztą od jakichś 250 milionów lat) gotowa do spożycia – wystarczy ją wyjąć na powierzchnię i trochę zmniejszyć wielkość odłupanych brył. To tutaj wydobywa się sól różową – tą najlepszą bo „zardzewiałą”, a więc w przeciwieństwie do soli warzonej – ma mnóstwo innych potrzebnych nam pierwiastków.
Wiele by pisać o tym miejscu – a pięknie i fascynująco jest tam do tego stopnia, że już czekam następnej okazji, aby pobyć tam znowu. Cała wycieczka zaczyna się od zjazdu piętrową windą, pędzi ona jak żadna inna, wrażenie zatykania uszu – jak w samolocie. Wychodzi się wprost do czyściutkiej i lśniącej soli. Mamy ogromne szczęście, że to właśnie u nas jest „bryłka” soli o podobnej objętość co największa góra na świecie! Ukradliśmy zaledwie kawałek jej wierzchołka. Po całej ustalonej dla ruchu turystycznego trasie oprowadza przewodnik, a wejścia są kilka razy w ciągu dnia, trzeba się umówić telefonicznie!