IV. Wiem już dobrze
Choć patrzę w gwiazdy każdą ciemną nocą
i wiem, że widzę wszystkich, których nie ma;
i ludzkie dusze srebrzą się i złocą,
cierpienia mego wcale to nie zmienia!
Wiem: wszystko zrodzone z gwiezdnego pyłu;
czy świat był zbyt mały na ludzi tylu?
Akurat tą, najbliższą mi istotę
wchłonęła przestrzeń w wymiar niezbadany
i nigdy nikt nie odda jej z powrotem,
czy kiedyś słabiej boleć będą rany?
Wiem przecież już dobrze, że mam żyć dalej.
Nie zmienię historii, jej woli trwałej.
Choć widzę cały wszechświat,
jego postać podziwiam i naturę rozumiem,
że wtedy… że nie mogła tu pozostać,
do świadomości przyjąć wciąż nie umiem!
Była taka piękna, w oku błysk, w sercu blask!
Jeśli mnie nie będzie, wtedy znów spotkam ją?
Teraz widzę tylko pomnik jej, zimny głaz.
Wierzę, że jej ciepło dotknie znów duszę mą.
Więc żadne zaklęcia jej nie zatrzymały.
Czy świat był naprawdę dla niej zbyt mały?
Wiem przecież już dobrze, że mam żyć dalej.
Nie mogę zawodzić tych co zostali!