Radośnica
na sopran, alt, bas,
fagot, altówkę, harfę i fortepian
Ilustracja muzyczna do zupełnie nowej bajki, którą wymyślił Grzegorz Brożek wraz z Krzysztofem Pabjańczykiem i Maciejem Pletnią. Bajka o przygodach leśnych Duszków, które ratują swoją krainę, a przy okazji cały świat przed utratą radości, którą symbolizuje tu główna postać – tytułowa Radośnica. To drugi cykl moich utworów przeznaczonych dla najmłodszych słuchaczy – tych najbardziej wymagających. Starałem się w tej muzyce połączyć moje specyficzne podejście do dźwięku, z czysto klasycznym wykorzystaniem głosu i instrumentów, tak aby muzyka była jak najbardziej czytelna, ale też nie stałą się banalna. /WIĘCEJ
Requiem dla Pozostałych
na sopran, kontralt, baryton,
harfę, fortepian i kontrabas
Dzieło powstało w latach 2017 – 2018 na zamówienie Olgi Maroszek i choć w pewnym sensie nawiązuje do chrześcijańskich tradycji gatunku, różni się znacząco od wszystkich skomponowanych dotąd mszy żałobnych. Nie ma zachowanego porządku, ani rangi części, a cały tekst w języku polskim jest mojego autorstwa. Żadne ze słów nie sugeruje konkretnego boga, jest to zatem muzyka dla wszystkich – niezależnie od religii, kultury, pochodzenia, przekonań, czasu i miejsca.
Tytułowe sformułowanie, oprócz wszystkich, których nigdy nie ujęto w żadnej modlitwie, czy choćby wspomnieniach, może wskazywać także tych, którzy pozostali… przy życiu. Słuchając wiele requiem powstałych w historii muzyki zawsze miałem wrażenie, że to nie tylko hołd dla zmarłych, ale czas refleksji nas – żyjących… /WIĘCEJ
Kwartet herbertowski
na sopran, alt, baryton i wiolonczelę
do słów Zbigniewa Herberta
Kwartet herbertowski z 2016 roku to trzy utwory literackie o różnych względach i skutkach przemijania. Uderzają swoją bezpośredniością, ale tez jednoczesną zawiłością wniosków i spostrzeżeń. Część pierwsza – muzycznie marsz – zwraca uwagę na kruchość naszego istnienia, jest pewnego rodzaju spacerem przez życie. Druga – w metrum nieregularnym – opowiada o częstym, zwłaszcza w naszych czasach, braku współczucia i refleksji nad czyjąś tragedią. Wreszcie część trzecia – walc – to trywialny i trochę sielski opis zmarłych i braku możliwości ich oddziaływania na świat żywych. /WIĘCEJ
Cosmocanto
na czternastu solistów
(trzy soprany, trzy mezzosoprany, dwa alty, kontratenor, tenor, dwa barytony, bas-baryton i bas),
balet,
septet smyczkowy (dwoje skrzypiec, dwie altówki, dwie wiolonczele, kontrabas),
fagot, gitarę (lub harfę), fortepian i perkusję
Opera kameralna w dwóch aktach do libretta Łukasza Pięty. /WIĘCEJ
Przesłuchanie anioła
na kontralt, orkiestrę smyczkową i perkusję
do słów Zbigniewa Herberta
To monumentalna i tragiczna pieśń o losach anioła poddanego ludzkim prawom.
(dotąd niewykonane)
Arbeit Macht Frei
na sopran, alt, tenor, baryton
chór mieszany, wielką orkiestrę symfoniczną,
harfę, fortepian i organy
To największe pod względem aparatu wykonawczego moje dzieło powstało po lekturze „Pięć lat kacetu” Stanisława Grzesiuka. W symfonię wplecione są cztery pieśni (dla każdego głosu) opowiadające jedną z niezliczonych koszmarnych historii ludzi uwięzionych w obozach koncentracyjnych. Symfonia ta (trzecia) powstawała ponad 10 lat, ponieważ po napisaniu pierwszej wersji stwierdziłem, że muzyka jest zbyt małej skali względem ogromu tragedii, jakie miała opisać (kolejne lektury, na czele z „Archipelagiem GUŁag” Aleksandra Sołżenicyna).
(dotąd niewykonane, partytura nie jest ukończona)
Pyrrus
na kontralt, chór, fortepian, organy i wielką orkiestrę symfoniczną
Ta monumentalna symfonia o niesłychanie potężnym brzmieniu opowiada historię tragicznego zwycięstwa króla Pyrrusa, które poczynania można też odnieść do poczynań ludzi we współczesnym świecie, ale także i lokalnie – nas samych w naszej codzienności.
(dotąd niewykonane, partytura nie jest ukończona)
Symfonia końca świata
na kontralt, chór męski i wielką orkiestrę symfoniczną
W tej symfonii najważniejsza jest pieśń „Śmierć” do tekstu ze Zbioru scen pasyjnych z 1721 roku, autorstwa Ojca Romualda (Lovrenc Marusič), która pisana w pierwszej osobie zdaje się być niezwykle ironicznym pstryczkiem w nos skierowanym do… wszystkiego co żyje.
(dotąd niewykonane, partytura nie jest ukończona)